KodBonusowy.com pl

Liverpool - FC Barcelona Kursy

przez Kod Bonusowy z

Za nami pierwsze mecze półfinałowe tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W starciu, które odbyło się 1 maja w Barcelonie górą była drużyna gospodarzy. Spotkanie FC Barcelona vs Liverpool zakończyło się zwycięstwem piłkarzy Ernesto Valverde aż 3:0. Przed rewanżem warto przeanalizować pierwsze spotkanie, co pomoże nam, aby wybrać odpowiednie typy na Liverpool - FC Barcelona.

1. Liverpool - FC Barcelona analiza meczu

Kibice Dumy Katalonii, po wyśmienitej pierwszym spotkaniu w wykonaniu ich ulubieńców, z pewnością zastanawiają się, czy kupić bilety na Liverpool - FC Barcelona. Ekipa Ernesto Valverde wyszła na murawę Camp Nou bardzo zmotywowana. Niejednokrotnie kapitan Blaugrany, Leo Messi podkreślał, że celem Katalończyków w obecnej kampanii będzie wygranie Champions League. Piłkarze FC Barcelony postanowili pokazać wszystkim zgromadzonym, na Camp Nou oraz przed telewizorami, że nie rzucali słów na wiatr.

Od pierwszych sekund rywalizacji, Blaugrana chciała narzucić swój styl gry rywalom. Już w 4. minucie doskonale pokazał się Rakitić. Chorwat otrzymał podanie w polu karnym od Coutinho, ale zamiast uderzać na bramkę Alissona, zdecydował się na zagranie do Arturo Vidala. Piłka do Chilijczyka nie dotarła i została wybita przez jednego z obrońców The Reds na rzut rożny.

Zawodnicy Jurgena Kloppa przeczekali napór FC Barcelony i sukcesywnie, z każdą kolejną minutą, zaczęli coraz bardziej zaznaczać swoją obecność na boisku. W pewnym momencie wydawało się nawet, że piłkarze Dumy Katalonii nie radzą sobie, ze świetnie grającą ekipą z miasta The Beatles. Widząc nieporadność, w pewnych momentach, swoich kolegów w defensywie, do obrony wracał się także Leo Messi. Dość powiedzieć, że Argentyńczyk niezbyt chętnie wraca się dalej niż na linię oznaczającą środek boiska. Gra toczyła się „cios za cios”, a kibice zgromadzeni tego wieczoru na Camp Nou nie mogli narzekać na nudę. Wszyscy, którzy określali ten dwumecz jako przedwczesny finał Ligi Mistrzów 2019 byli z pewnością ukontentowani rozwojem boiskowych wydarzeń.

Pierwsza bramka padła w 26. minucie spotkania. Arturo Vidal zdecydował się na dalekie zagranie na lewą stronę boiska, gdzie znalazł się Coutinho. Brazylijczyk wycofał piłkę do Jordiego Alby, a ten prostopadłym podaniem wypatrzył w polu karnym Liverpoolu Luisa Suareza. Urugwajczyk wybiegł zza linii obrony i strzałem z pięciu metrów pokonał Allissona.

Jeszcze przed przerwą piłkarze Jurgena Kloppa mogli doprowadzić do wyrównania, a konkretniej mógł zrobić to Sadio Mane. Senegalczyk wyszedł sam na sam z ter Stegenem, jednak nie zdołał wykończyć akcji i futbolówka po jego uderzeniu poszybowała nad poprzeczką.

Obie drużyny wyszły na drugą połowę bez roszad w zestawieniach personalnych. Już od pierwszych sekund tej części spotkania, Liverpool był stroną przeważającą. W 47. minucie strata piłki przez zawodników Barcelony, zakończyła się groźnym uderzeniem Jamesa Milnera z linii szesnastego metra. Na szczęście piłkarzy gospodarzy, czujny w bramce Dumy Katalonii był Marc-Andre ter Stegen. Niemiec był także na posterunku w kolejnych dwóch sytuacjach – z 53. oraz 59. minuty. Najpierw bramkarza Blaugrany próbował zaskoczyć Salah, a następnie ponownie apetyt na bramkę miał Milner.

Zawodnicy Ernesto Valverde pozwalali swoim rywalom na wiele, a kolejną groźną sytuację pod bramką Alissona stworzyli dopiero w 63. minucie. Messi podał prostopadle do Vidala, ale Chilijczyk zamiast uderzać na bramkę, zdecydował się na zagranie do Luisa Suareza. Urugwajczyk był dobrze kryty w obrębie pola bramkowego, przez obrońców ekipy gości, a Blaugrana zyskała „tylko” rzut rożny. Z kolei, piłkarze Jurgena Kloppa również „walili głową w mur”.

Kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry, sprawy w swoje nogi postanowił wziąć Leo Messi. Akcję rozpoczął kapitalnym podaniem Sergio Busquets, którzy wypatrzył Argentyńczyka. Kapitan FC Barcelony zagrał do Roberto, który następnie odegrał do Suareza. Urugwajczyk, z ciężkiej pozycji, zdołał trafić jedynie w poprzeczkę, ale na szczęście gospodarzy, futbolówka spadła pod nogi Leo Messiego. Argentyńczyk był zupełnie niekryty i strzałem do pustej bramki podwyższył stan rywalizacji.

Nie minęło kolejnych siedem minut, a na tablicy świetlnej zrobiło się już 3:0. Messi był faulowany 30 metrów od bramki Liverpoolu przez Fabinho. Do piłki podszedł sam poszkodowany i, strzałem w samo „okienko” bramki Alissona, umieścił futbolówkę w siatce, ustalając wynik spotkania. W końcówce meczu, swoje szanse mieli także piłkarze The Reds, jednak nie potrafili zdobyć gola, nawet w najprostszych sytuacjach (np. Mohamed Salah, który nie trafił do pustej bramki). Warto wspomnieć, że tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, Ousmane Dembele miał „na nodze” piłkę na 4:0, ale i on nie wykorzystał doskonałej okazji.

2. Liverpool - FC Barcelona kursy bukmacherskie

Mimo korzystnego wyniku uzyskanego przed własną publicznością, to nie Blaugrana jest faworytem bukmacherów przed meczem rewanżowym. Kursy na Liverpool - FC Barcelona przemawiają za ekipą prowadzoną przez Jurgena Kloppa. W swojej ofercie posiadają je w tym momencie Totolotek, LVBet oraz Fortuna. Wszyscy bukmacherzy są niemalże zgodni w kontekście zwycięstwa The Reds (odpowiednio 2.4, 2.45 i 2.57). Różnice można zauważyć w przypadku przeliczników za wygraną Liverpoolu, a także ewentualnego tryumfu FC Barcelony (2.85, 2.75 oraz 2.75), a także remisu (3.7, 3.5 i 3.7).

3. Liverpool - FC Barcelona Typy na zakłady

Co prawda, ostatni mecz Liverpool - FC Barcelona h2h zakończył się korzystnie dla piłkarzy Ernesto Valverde, ale wydaje się, że pozytywny rezultat na Anfield będzie dla ekipy z Camp Nou dużym wyzwaniem. Liverpool ostatnią porażkę na własnym stadionie zanotował we wrześniu 2018 roku, w rywalizacji z londyńską Chelsea. Typowanie Liverpool - FC Barcelona będzie bardzo ciężkim zadaniem. Warto zastanowić się także nad obstawieniem zakładu „podwójna szansa” czy „obie drużyny strzelą bramkę”.

Powyższe zakłady, a także wiele innych, znajdziecie na stronach internetowych polskich legalnych bukmacherów.

4. Liverpool - FC Barcelona Kursy na awans

W przeciwieństwie do typowania samego spotkania, obstawianie Liverpool - FC Barcelona w kwestii awansu do finału rozgrywek wydaje się być sprawą jasną. Kursy na awans Liverpool - FC Barcelona są bezlitosne dla graczy Jurgena Kloppa. 1.02, 1.02 oraz 1.03 - tyle wynoszą przeliczniki w Totolotku, LVBet oraz Fortunie na awans Dumy Katalonii. Kursy na Liverpool są równe 9.7 (LVBet), 13,5 (Totolotek) oraz 14 (Fortuna). Bukmacherzy nie dają The Reds żadnych szans.

5. Liverpool - FC Barcelona transmisja na żywo

Transmisja meczu Liverpool vs FC Barcelona zostanie przeprowadzona przez Telewizję Polsat (w tym IPLA.TV). Rewanż przy Anfield Road odbędzie się 7 maja o godzinie 21. Od tej pory będą prowadzone także zakłady bukmacherskie live na Liverpool - FC Barcelona. Natomiast, najwcześniej o 23 polskiego czasu, poznamy pierwszego finalistę tegorocznej edycji Champions League.

Mamy nadzieję, że dzięki analizie od naszego serwisu wybór odpowiedniej oferty na Liverpool - FC Barcelona kursy będzie jeszcze prostszy.

skomentuj Liverpool-FcBarcelonaKursy
Komentarze (0)
Graj odpowiedzialnie